Forum Witamy na forum Twojej telenoweli! Strona Główna
CENA ZEMSTY

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Witamy na forum Twojej telenoweli! Strona Główna -> Roxana / Cena zemsty
Autor Wiadomość
Renzo
Administrator
Administrator



Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw Maj 22, 2008 23:45 pm    Temat postu: CENA ZEMSTY    

Prolog

Od rozpoczęcia roku studenckiego minął tydzień. Na dworze szalała burza i porywisty wiatr - zjawiska charakterystyczne dla tej pory roku. Pracownia chemiczna profesora Pereza nie różniła się niczym szczególnym od reszty pracowni chemicznych w innych uczelniach. Na ścianach porozwieszane były rozmaite tablice ze wzorami i symbolami chemicznymi, a po bokach poustawiane były bogato wyposażone stanowiska dla studentów. Przeźroczyste krople deszczu na zmianę z rozszalałymi gałęziami pobliskich drzew uderzały w plastikowe parapety. Z na przeciwka uniwersytetu dobiegała taneczna muzyka i kobiece okrzyki - Natalia Acevedo poraz kolejny przedstawia grupie nowy układ taneczny, który najwyraźniej nie podpasował panom. Ciemno włosa nieurodziwa dziewczyna, trzymająca przy piersi swój fioletowy notatnik przyglądała się z trzeciego piętra uniwersytetu profesjonalnym krokom Natalii. Nie raz wróciwszy po zajęciach do domu, rzucała plecak z zeszytami w kąt, włączała muzykę i przenosiła się w magiczny świat tańca. Veronica była kiedyś piękną dziewczyną, pełną marzeń i ambicji. Jedno z marzeń spełniło się - dostała się na wydział chemii. Chciała również zostać znakomitą tancerką, jednak jedno przykre wydarzenie zmieniło wszystko. Jedyna osoba która zawsze była przy niej, wspierała ją w tych dobrych i w tych przykrych momentach życia odeszła na zawsze. Donia Fabiana zginęła w drodze na rozdanie dyplomów upamiętniających ukończenie szkoły średniej dla najzdolniejszych uczniów w szkole. "Jestem z ciebie taka dumna, córeczko..." - to ostatnie słowa, jakie Veronica usłyszała z ust matki, kilka godzin przed śmiercią. Wraz z odejściem matki, odeszły wszystkie marzenia dziewczyny. Z pełnej życia pięknej nastolatki zmieniła się w zakompleksioną i zamkniętą w sobie brzydulę, ignorowaną przez ludzi.
Zapatrzone w okno "straszydło" dostrzegł szkolny błazen, słynący ze swoich okrytnych żartów - Enrique Torres. Wredny uśmieszek, rozsyłany do swoich przyjaciół - Sofii i Alberta - zwiastował ciężki rok dla panny Gomez.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Renzo dnia Pią Maj 23, 2008 22:20 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Renzo
Administrator
Administrator



Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob Maj 24, 2008 1:58 am    Temat postu:    

Odcinek 1

Enrique puścił "oczko" w stronę Sofii, która stała najbliżej brzyduli. Veronica błędnie interpretując sygnał chłopaka, uśmiechnęła się do niego nieśmiało, co natychmiast rozbawiło stojącego w pobliżu Alberto.
- Pan Sarmento... - przerwał profesor Perez, w porę zauważając głupie zachowanie chłopaka. - Można wiedzieć, co tak pana rozbawiło?
Alberto jednak nie odpowiedział. Nie był w stanie wydusić z siebie ani słowa. Rozbawiony wybiegł w pośpiechu na korytarz, skąd po chwili usłyszeć się dało tłumiony przez chłopaka humor. Enrique i Sofia spojrzeli po sobie, poczym dziewczyna postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.
- Bardzo ciekawy wykład, prawda? - zwróciła się do wsłuchanej w słowa profesora Veroniki.
- Yy.. tak tak! Bardzo... - przytaknęła brzydula.
- Chyba nie mówisz poważnie?
- Dlaczego nie? To bardzo ciekawe... - Sofia spojrzała na Enrique z skrzywioną miną.
- Sofia.
- Veronica. - odpowiedziała nieśmiało "ta brzydka".
- Zaczekam na ciebie w bufecie... - powiedziała blondwłosa dziewczyna, po czym podeszła do Enrique.
- Co oznaczała ta minka? - spytał Enrique, patrząc rozbierającym wzrokiem na Veronicę.
- Widzisz te szmaty, które ma na sobie? "Królowa lumpeksów"! - podsumowała dziewczynę Sofia.
- Nawiązałyście jakąś rozmowę?
- Mniej więcej... Szczegółowo wypytam ją w bufecie...
- Super, przeciągnij rozmowę, aż do mojego pojawienia się. - polecił ukochanej Enrique.
- Tylko błagam cię, nie za długo!

Wykład profesora Pereza dobiegł do końca. Wszyscy studenci rozeszli się po budynku; większość do bufetu na pyszne specjały doni Casandry. Największą furorę robiła gorąca czekolada i świeżutkie rogaliki z konfiturami domowej roboty. Veronica i Sofia zamówiły po czekoladzie i zasiadły obok, przy wolnym stoliku.
- Musisz bardzo lubieć chemię... z takim przejęciem słuchałaś tych głupot Pereza... - stwierdziła panna Romero, poczym zbliżyła słomkę do ust.
- Bardzo... Uwielbiam świat roztworów i reakcji chemicznych... - odpowiedziała z pełną satysfakcją Veronica.
- Miałaś kiedyś chłopaka?
- Nie...
- Nie wierzę! - wtrąciła Sofia. - Napewno kogoś miała, tylko wstydzisz się o tym powiedzieć.
- Kiedy ja mówię prawdę! - odparła Ver. - Żaden nie chce zbliżać się do takiego paskuctwa jak ja. Zapanowała niezręczna cisza. W tle słychać było rozmowy innych studentów. Nagle na twarzy Sofii umalował się dyskretny cyniczny uśmieszek, bowiem do akcji wkroczył Enrique. Zbliżając się do stolika dziewczyn celowo wpadł na przypadkowego studenta i z premedytacją wylał zawartość kubka z czekoladą na siedzącą obok Veronicę.
- Upss!
- Enrique! - zawołała Sofia, która nie kryła już uśmiechu.
- Przepraszam, nie chciałem... - Enrique zaczął się głupio tłumaczyć, lecz po chwili i na jego twarzy uplasował się drwiący uśmieszek.
Veronica siedziała w bezruchu, wpatrzona w ubrudzoną bluzkę. Czuła na sobie okrutne uśmiechy zebranych w bufecie. Po bladej twarzy Veroniki zaczęły sływać przeźroczyste łzy. Jeszcze nikt nigdy tak jej nie skompromitował. Szybkim ruchem założyła na ramię torbę i wybiegła z płaczem na korytarz. Ucieczce Veroniki z wymalowanym na twarzach cynizmem przyglądali się Sofia i Enrique, którzy "przybili piątkę" i zasiedli do innego stolika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Renzo
Administrator
Administrator



Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro Maj 28, 2008 0:28 am    Temat postu:    

Odcinek 2

Wściekła Veronica biegła na oślep szkolnym korytarzem. Skompromitowano ją na oczach wszystkich studentów tylko za to, że była brzydulą. A może tu wcale nie o urodę chodzi, lecz o wiedzę? Veronica była bowiem bezkonkurencyjna w tej kategorii; nikt na uczelni nie poświęcił tyle czasu na naukę tego trudnego kierunku. Maraton po korytarzach przerwała zadyszka, której często towarzyszyła wstydliwa czkawka. Zrozpaczona dziewczyna oparła się o ścianę i powoli zjechała w dół. Czuła się taka inna od innych. Często nachodziła ją myśl, czy nie zabrać papierów i zająć się czymś innym. Pracując jako konsultantka w firmie telekomunikacyjnej, nie byłaby narażona na wyśmiewanie się z jej wyglądu.
Większość studentów przechodziła obojętnie obok zapłakanej brzyduli, prócz jednej osoby... Wysoka rudowłosa dziewczyna podeszła do skulonej Veroniki i przykucnęła przy niej.
- Czy coś się stało? - spytała ciepłym głosem, błądząc wzrokiem po ścianie o którą oparta była Veronica.
- Wątpię by kogoś to obchodziło... - odparła z wyrzutem podłamana brzydula.
- Chodzi o tą ubrudzoną bluzkę? - spytała dziewczyna, przyglądając się uważnie czekoladowej plamie. - Chodź, mam na to radę! - po chwili obie udały się do toalety.
Rudowłosa dziewczyna nakazała Veronice zdjąć ubrudzoną bluzkę. Istniała bowiem szansa zmycia czekolady, gdyż plama była jeszcze wilgotna.
- Już po mnie... - skomentowała krótko Gomez. - Nie mam bluzy na zmianę...
- Spokojnie, pożyczę ci moją. - odparła rudowłosa studentka. - Jestem Amanda.
- Veronica.
Zmycie plamy zajęło Amandzie kilka sekund. Po czekoladzie został jedynie wilgotny ślad i przykre wspomnienia.
- Podejrzewam, że urządziła cię tak banda Enrique?
- Możliwe, nie znam tego chłopaka, który na mnie wpadł.. - odpowiedziała Veronica, wkładając na siebie śnieżnobiałą koszulkę Amandy, która leżała na brzyduli idealnie.
- Przyznam, że ładnie wyglądasz w tej bluzce... - stwierdziła z uśmiechem Amanda.
- Chyba żartujesz? Chciałabym ci uświadomić, że w przeciwieństwie do ciebie jestem brzydulą, więc nie mogę ładnie wyglądać.
- A nie myślałaś o zmienie wizerunku?
- Wiesz, kiedy byłam naprawdę ładna, ale wszystko prysnęło jak mydlana bańka. - wyjaśniła Gomez, gdy rozmowę dziewczyn przerwał charakterystyczny odgłos dzwonka, zwiastujący kolejne zajęcia.
- Słuchaj, dokończymy tę rozmowę po zajęciach. Zaczekaj na mnie przed wejściem na uczelnie. - powiedziała Amanda, poczym wyszła z toalety.
- Dzięki za bluzkę! - zawołała brzydula i wybiegła za Amandą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Witamy na forum Twojej telenoweli! Strona Główna -> Roxana / Cena zemsty Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach